W większości ogłoszeń o pracę podstawową cechą wymaganą od przyszłego pracownika jest kreatywność. Eksperci od rynku pracy zgodnie twierdzą, że jest to jedna z kluczowych kompetencji przyszłości. Czy tak naprawdę wiemy, czym ona dokładnie jest? Czy bycia twórczym można nauczyć czy może jest to cecha wrodzona? W pracy w Stowarzyszeniu Youth Human Impact wykorzystujemy naszą kreatywność niemal codziennie. Dzięki niej możemy tworzyć dla Was coraz to nowe projekty i inicjatywy. O przybliżenie tematu kreatywności poprosiliśmy Katarzynę Gradowską, doświadczoną project manager z Inkubatora Uniwersytetu Warszawskiego.
♦ Czym jest kreatywność? Jak możemy spróbować ją zdefiniować? ♦
Katarzyna Gradowska: Istnieje wiele definicji kreatywności, często rozbieżnych, a nawet sprzecznych. Zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że nie ma nic bardziej nieokreślonego niż słowo „kreatywność”. To, w jaki sposób ją pojmujemy zależy często od tego, z perspektywy której dziedziny staramy się ją opisać. To instynktowne myślenie, że tylko talent artystyczny łączy się z kreatywnością, jest mylne. Według mnie, porównywanie jej do weny, natchnienia czy czegoś wrodzonego to również mit. Najczęściej możemy się spotkać z definicją, że to „zdolność tworzenia czegoś nowego”. Ja przez „kreatywność” rozumiem swobodę wyobraźni i zdolność twórczego rozwiązywania problemów. To odwaga w myśleniu inaczej. Wierzę, że kreatywność jest wpisana w naturę człowieka. Trzeba jednak opuścić swoją strefę komfortu i ją w sobie wypracować. Te próby będą się zawsze wiązały z popełnianiem błędów i z podejmowaniem ryzyka – raz opłacalnego, a innym razem nie. W tym kontekście zawsze lubię przywołać słowa mądrzejszych ode mnie. Albert Einstein mówił: „Żeby mieć naprawdę dobry pomysł trzeba mieć wiele pomysłów”, z kolei Ken Robinson głosił, że „Jeśli nie jesteś gotowy, żeby popełnić błąd, nigdy nie zrobisz nic oryginalnego”. I ja podpisuję się pod tym obiema rękami.
♦ W jakich zawodach jest potrzebna kreatywność? Czy to prawda, że w każdym? ♦
Katarzyna Gradowska: I tak, i nie. W co drugim ogłoszeniu o pracę wymaga się kreatywności, więc samoistnie nasuwa się wniosek, że to najbardziej pożądana kompetencja w dzisiejszych czasach. Oczywiście trzeba pamiętać, że istnieją branże, w których jest ona bardziej lub mniej pożądana i widoczna. Z tą kreatywnością z ogłoszeń o pracę nie za bardzo wiadomo, o co dokładnie chodzi. Są miejsca, w których są określone precyzyjne procedury i tam raczej nie będzie miejsca na odstępstwa od przyjętych norm. Z kolei jeżeli wyobrazimy sobie biuro czy firmę, która składa się jedynie z kreatywnych osób, to mam wątpliwość czy takie miejsce ma szansę działać. W miejscach pracy jest potrzebny zdrowy balans. Żyjemy w świecie, w którym technologie zastępują powtarzalne prace. W związku z tym poszukiwanie nowych pomysłów i rozwiązań jest bardzo ważne. Na pewno w każdej pracy jest miejsce dla kreatywności, ale nie ma przymusu. Na przykład wyobraźmy sobie pracę biurową, w której są pewne przyzwyczajenia, schematy i przekonanie, że „zawsze się tak robiło, to funkcjonuje więc nie ma po co tego zmieniać”. I w tym środowisku ląduje nowy pracownik z otwartym umysłem i pyta: „Czy musimy tak to robić?”. Widzi, że pracę w tym miejscu można usprawnić, ma pewne pomysły i sugestie. I tutaj jest miejsce na kreatywność, zmianę, ale też nie jest ona niezbędna i można bez niej funkcjonować. Pytanie: czy i na ile warto?

♦ W jaki sposób można rozwijać własną kreatywność? ♦
Katarzyna Gradowska: Istnieje wiele metod i technik. Na każdym kroku można znaleźć poradniki pełne ćwiczeń i sposobów na rozwijanie kreatywności. Bardzo ważny jest element ludzki – wymiana opinii i spostrzeżeń, słuchanie i czytanie innych. Ważne jest również szukanie inspiracji w różnych źródłach i mądre ich przetwarzanie i dostosowywanie do własnych potrzeb. Dla niektórych kluczowa jest burza mózgów, ale według mnie nie zawsze jest ona konieczna. Historia pokazuje raczej, że więcej ciekawych rozwiązań powstaje indywidualnie. Chociaż impuls społeczny na pewno odgrywa dużą rolę. Tworzenie map myśli, prognozowanie przyszłości („co się stanie gdy zrobię tak, że…?”), odgrywanie ról, stosowanie skojarzeń, analiza SWOT (pomysłów i rozwiązań) – to wszystko narzędzia stymulujące kreatywność. Powinniśmy pozwalać sobie też na zadawanie wielu pytań, robienie notatek, irracjonalne pomysły, nie ocenianie ich zbyt szybko i szukanie jak największej ilości rozwiązań bez wartościowania ich. Na tym etapie ważniejsza jest ilość aniżeli jakość pomysłów i rozwiązań.
♦ W jaki sposób efektywnie wykorzystać kreatywność w procesie zarządzania projektami? ♦
Katarzyna Gradowska: Kreatywność w zarządzaniu projektami możemy wykorzystać na wiele sposobów. Jest ona najbardziej kluczowa na dwóch etapach – inicjowania projektu oraz jego przeprowadzania, gdzie przydaje się podczas rozwiązywania bieżących problemów projektowych. Bardzo ważna jest umiejętność spojrzenia na problem z różnych perspektyw (klienta, firmy, odbiorców). W kreatywnym podejściu nie zawsze będzie chodzić o nowe i niestandardowe pomysły. Często cenniejsza jest umiejętność dopasowania rozwiązania i zdecydowanie o tym, co w danej sytuacji będzie najbardziej skuteczne. Nie wszystkie typy projektów mogą w równym stopniu skorzystać z zastosowania bardziej kreatywnego podejścia. Tradycyjne metody zarządzania projektami zakładają, że często decyzje podejmowane są w oparciu o sprawdzone metody przy użyciu narzędzi i technik organizacji pracy. W wyniku tego otrzymujemy podobne lub takie same wyniki i nie jesteśmy konkurencyjni. Często uważamy, że jeżeli coś wcześniej zadziałało, to nie ma potrzeby generować nowych metod czy pomysłów. To często błędne myślenie. Nie ma projektów idealnych i prawie zawsze można je udoskonalić. Dlatego ważny jest etap ewaluacji projektów, wyciąganie wniosków i planowanie nowych rozwiązań celem uzyskania innego, w domyśle lepszego, efektu końcowego. Gdy nie próbujemy modyfikować i rozwijać pomysłów, to znaczy, że stoimy w miejscu. Nie zawsze chodzi tu o rewolucyjne zmiany, ale o drobne ulepszenia. Projekt nie może być „sztywny”, musi elastycznie reagować na sygnały rynkowe. W trakcie trwania wielu inicjatyw pojawiają się nowe problemy i ograniczenia, które wymagają indywidualnego podejścia. I tu zataczamy koło – dobranie metody trafnej do specyfiki projektu to przejaw kreatywnego podejścia w zarządzaniu projektami.

♦ Skąd czerpać coraz to nowe pomysły? ♦
Katarzyna Gradowska: Najprościej mówiąc – zewsząd! Otaczający nas świat jest najlepszym źródłem pomysłów. Obserwacja otoczenia, czytanie książek, gazet, blogów, słuchanie podcastów, oglądanie filmów, otaczanie się mądrymi ludźmi, którzy mogą nas zainspirować – to wszystko ma wpływ. Na pewno nie możemy funkcjonować w oderwaniu od rzeczywistości. Powinniśmy wiedzieć, co się dzieje w naszym otoczeniu, na świecie. Bacznie obserwować branżę, której jesteśmy częścią.
♦ Jak sobie radzić z „wypaleniem” kreatywności? ♦
Katarzyna Gradowska: Wierzę w to, że najważniejszy jest zdrowy balans. Kluczem do sukcesu jest to, aby z tą kreatywnością nie przesadzać. Jeżeli zachowamy odpowiednie proporcje pomiędzy pewnymi schematami pracy, nawykami, zapleczem organizacyjnym a kreatywnością, to mamy duże szanse na uniknięcie typowego „wypalenia”. Na pewno inspirowanie się oraz poszukiwanie coraz to nowych źródeł pomysłów może również działać przytłaczająco. Ważne jest też docenianie swoich osiągnięć. Bez nieustannego porównywania się z innymi bądź stawiania sobie coraz to wyższej poprzeczki. Od kreatywności należy po prostu czasami odpocząć. I nie ma w tym nic złego.
***
Katarzyna Gradowska – project manager w Inkubatorze Uniwersytetu Warszawskiego, absolwentka Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Gdańskim, posiada 6-letnie doświadczenie w zarządzaniu dużymi projektami kulturalnymi, odpowiadała m.in. za produkcję kilkunastu spektakli teatralnych i widowisk muzycznych.
Rozmowę przeprowadziła Magdalena Oskiera.
